Wiara w procesie działania

Masz w domu stół? Usuń z niego wszystkie przedmioty. Poproś jednego z domowników, aby pomógł ci przeprowadzić eksperyment. Zawiąż sobie oczy. Niech druga osoba położy na stole jakiś uzgodniony z tobą przedmiot: np. klucze. Twoim zadaniem jest ich odnalezienie. Kiedy je odnajdziesz nic z nimi nie rób. Zostaw je tam gdzie są. Oddal się od stołu a następnie spróbuj raz jeszcze je „odnaleźć”. I jak? Czy tym razem było łatwiej? Zrób to jeszcze raz… i Jeszcze raz… Teraz, niech osoba zabierze ten przedmiot ze stołu i oznaczy miejsce w którym leżał. Połóż rękę w miejscu, gdzie znajdował się przedmiot. I jak? Udało się?

Super. Chyba nie ma człowieka, który nie byłby w stanie wykonać tak prostego zadania.

Zastanawiałeś się dlaczego byłeś w stanie je wykonać? Prześledźmy proces:

1. Znasz język, w którym zostało wydane polecenie tzn. znałeś definicje przedmiotów…

2. Chciałeś to zrobić.

4. Skoro chciałeś, to wyznaczyłeś sobie taki cel.

5. Skoro wyznaczyłeś sobie taki cel, to wiedziałeś, jak wygląda efekt końcowy twojego działania.

6. Działałeś, bo wiedziałeś, że dasz radę to wykonać, ( posiadałeś umiejętność szukania) i wierzyłeś, że ten przedmiot tam jest. ( twój umysł wiedział, jak wygląda przedmiot, którego szuka, znał obiekt, który miał przeszukać, wiedział, gdzie jest ten obiekt, wiedział, co robić – znał definicję: nie po raz pierwszy czegoś szukałeś.)

Swoją drogą, ciekawi mnie, jakie byłyby twoje odczucia, gdyby pomagająca ci osoba nie położyła tego przedmiotu na stole?

Powtórzyłbyś czynność? Jeśli tak – dlaczego? Czy nie dlatego, że wierzyłeś, że tam są? Kiedy przestałbyś szukać? Co stałoby się z procesem, kiedy doszedłbyś do wniosku, że ich nie ma na stole? Szukałbyś dalej? Przecież celem nie było przeszukanie stołu, tylko odnalezienie przedmiotu. Jeżeli to uczyniłeś swoim celem, być może nie przestaniesz szukać. Kiedy przestaniesz szukać? Kiedy stracisz wiarę w to, że go znajdziesz. Twój umysł będzie starał się logicznie wytłumaczyć zaniechanie wykonania celu, jednakże rdzenną emocją powodującą jej przerwanie będzie zniechęcenie, które zrodziło się w tobie. Zobaczmy, jaka emocja zainicjowała proces działania… Czy to oby nie wiara? Miałeś zamknięte oczy. Ktoś powiedział ci, że coś położył na stole. Uwierzyłeś, a twój umysł wiedział, co dalej z tym zrobić, jak postąpić, aby otrzymać pożądany efekt końcowy.

Co spowodowała w tobie wiara? Wytworzyła w tobie uczucie pewności. W pewnym sensie czułeś, że już to znalazłeś. Chciałeś jedynie zmaterializować swoje uczucie, urzeczywistnić obraz odnalezionego przedmiotu zrodzonego w twojej głowie i w tym celu uruchomiłeś „automatyczny proces” przeszukania stołu. ( nie myślałeś nad czynnościami, które wykonujesz, chciałeś jak najszybciej odnaleźć przedmiot) Nie wierzysz mi? ( hehe znowu wiara). …….Czy rozpocząłbyś szukanie „dolcymetabezu” ( właśnie wymyśliłem to słowo patrząc na zaadoptowaną do roli flakonika butelkę po „trójniaczku”, z której, ku uciesze moich zapachowych receptorów, wydobywa się woń jednego z moich ulubionych aromatów, bzu 🙂 ) Nawet jeżeli coś takiego by istniało, nie wiedziałbyś, czego szukasz. Nawet, jeżeli rozpocząłbyś proces, skąd wiedziałbyś, że to znalazłeś? Założyłbyś, że jest to coś materialnego, szukałbyś, dosłownie, czegoś namacalnego, dającego się dotknąć a po doświadczeniu takiego przedmiotu odrzuciłbyś wszystko, co twój umysł już zna, bo skoro nie ma definicji dla przedmiotu, którego szukasz, to to co odnajdziesz nie może być tym, co już znasz. A co, jeżeli jest to coś niematerialnego? Powiesz wówczas, że idiotycznym było zawiązywanie ci oczu a szukanie czegoś, czego nie da się doświadczyć było stratą czasu. Sprostujmy. Nie jest tak jak myślisz. Poczyniłeś założenie, że doświadczyć czegoś można tylko poprzez zmysły. W takim razie jak wytłumaczyć po(u)czucie wolności, które powstawało u ludzi więzionych w obozach koncentracyjnych? Co z uczuciem miłości, troski? Są niematerialne, a jednak istnieją. Co prawda, odnoszą się do czegoś, co istnieje i wyraża się w w naszych ciałach, czyli czymś żywym i samoświadomym, ale nie są namacalne. Tutaj tylko zasygnalizuję wątek, którego nie w tym wpisie poruszał, ale który jest niezmiernie istotny a mianowicie: nasze uczucia powstają w odniesieniu do czegoś, kogoś. Powstają w dialogu z kimś lub czymś.

I kolejny aspekt: gdybym powiedział ci, że masz np. wygiać pręt siłą woli to, czy podjąłbyś się zadania?

Wątpię. Dlaczego byś tego nie zrobił? Bo wierzysz, ze tego nie potrafisz zrobić. Nidy tego nie robiłeś i twój świadomy umysł mówi ci, że to raczej nie jest możliwe. Chociaż znasz rezultat końcowy ( wygięty pręt), to nie wiesz jakie kroki podjąć, aby otaczająca pręt energia doprowadziła do odkształcenia pręta. Brakuje wiedzy, wzorca, kroków, metod, narzędzi, sposobu postępowania a przede wszystkim wiary, że jest to możliwe.

Załóżmy jednak, że widzisz na własne oczy, jak ktoś dokonuje takiego czynu, lecz nie zdradza ci jak tego dokonał. Utwierdzasz się w przekonaniu, że jest to możliwe kiedy czytasz wyniki badań naukowych, w których stwierdza się bezsprzecznie, że nie jest to „sztuczka”.

Czy tym razem podejmujesz próbę wygięcia pręta? Dlaczego zmieniłeś zdanie? Co się takiego stało? Uznałeś, że jest to możliwe… Uczymy się poprzez naśladowanie. Skoro ktoś to zrobił, to ja też mogę…Uwierzyłeś, że możesz. Nie wiesz jeszcze jak to zrobić, ale skoro ktoś to zrobił, to oznacza, że ty też możesz. Być może zaczniesz zgłębiać wiedzę z tej dziedziny, będziesz starał się zrozumieć proces i będziesz usilnie dążył do pozytywnego zakończenia twojego eksperymentu z wygiętym prętem. Dlaczego?

Bo wiesz, że jest to możliwe!!! Wiara czyni czynność, którą chcesz wykonać możliwą do wykonania. To ona buduje w tobie poczucie potencjalnej sprawczości. Nic nie zrobisz, jeżeli nie będziesz wierzył, że to, co chcesz zrobić jest możliwe do zrealizowania.

Czym jest wiara? O tym w kolejnym wpisie.

PS. Zauważyłeś, że w wypunktowanym procesie brakuje punktu 3? Teraz wiesz, jakie słowo mu przypisać. To słowo to wiara.

PPS. Zastanawiałeś się dlaczego z każdym kolejnym przeszukaniem stołu odnalezienie przedmiotu było łatwiejsze? Jeżeli chciałbyś poznać moją odpowiedź sprawdź bloga za kilkanaście dni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *